poniedziałek, 21 lutego 2022

STORIE BLU. PLANETA SWASTYKI

Tytuł oryginalny: Storie Blu n.07 - Il pianeta della svastica

Wydawca: Ediperiodici

Rok pierwszego wydania: grudzień 1979

Scenariusz: Carmelo Gozzo

Grafika: Angelo Todaro

Okładka: Enzo Sciotti

Skan edycji włoskiej: VintageComix

Translacja i opracowanie graficzne: Vallaor

Przed Wami prawdziwa gratka: pierwszy na blogu one-shot o rozmiarach przekraczających 200 stron! Wcześniej była co prawda Elka B., ale rozpołowiona na dwie cześci. Tym razem nie miałem serca tak się rządzić i dzielić według własnego widzimisię. Tę historię powinno się czytać w całości, za jednym zamachem, aby osiągnęła pożądany efekt szoku i grozy! Opowieść o planecie, na której zatriumfował narodowy socjalizm, może się pochwalić zarówno scenariuszem zachowującym suspens poprzez umiejętne dawkowanie informacji, jak też realistyczną kreską, za sprawą której przedstawione wydarzenia stają się przekonujące pomimo swej absurdalności.

Za skrypt odpowiada Carmelo Gozzo, znany nam już z Oltretomby. Królowej ciemności. Jako niezwykle sprawny dostarczyciel fabuł obsługiwał wiele tytułów Ediperiodici, jednak casus Storie Blu jest wyjątkowy. Gozzo dostał całą serię dla siebie i mógł ją rozwijać wedle własnego widzimisię, dając upust iście transgresyjnej wyobraźni. Mając do dyspozycji cały zastęp zakontraktowanych grafików, współpracował najczęściej z Francesco Blankiem (wyjątkowo płodnym, mającym na koncie setki tomików w dziesiątkach serii), natomiast najlepsze arystycznie rezultaty osiągał z Lorenzo Leporim i Angelo Todaro, których prace cechowały staranność i dbałość o detal.

Do straszliwego świata triumfującego nazizmu przeniosą nas właśnie rysunki Angelo Todaro, który w swoim portfolio ma zarówno serie włoskie i niemieckie, jak też amerykańskie (Star Wars!). Swoje tomiki dla Edifumetto podpisywał początkowo jako Paul Bennett, jednak wkrótce doszedł do wniosku, że nie ma się czego wstydzić i zaczął opatrywać plansze własnym nazwiskiem (zwróćcie uwagę na prawy dolny róg pierwszej strony Planety). Z pełną biografią arysty można zapoznać się na jego oficjalnej stronie, wyjątkowo atrakcyjnej, zawierającej bowiem skany pełnych tomików Oltretomby, Terror I Terror Blu, jak też zeszytów The Phantom, Rip Kirby czy Manadrake. Krótko mówiąc, Todaro to wszechstronny fachowiec, jeden z tych, których potrzebuje każdy komiksowy rynek. Niestety w Polsce takich precyzyjnych rzemieślników mamy wciąż za mało!

Storie Blu to seria o bardzo sprecyzowanym profilu tematycznym, w czym niewątpliwie zasługa stałego scenarzysty. Składają się na nią horrory science-fiction ze sporą dawką erotyki, ukazujące niebezpieczeństwa bliskich spotkań trzeciego stopnia z przedstawicielami pozaziemskich cywilizacji. Przedtawiając kosmitów jako znacznie bardziej zaawansowanych technologicznie od ziemian, Gozzo nie ma żadnych optymistycznych złudzeń co do ich zamiarów. Dla rasy na wyższym szczeblu ewolucyjnym możemy być w najlepszym wypadku niewolnikami, zaś w najgorszym – aż strach pisać, odsyłam do fumetti Gozzo!

Co nieco galaktycznego terroru pojawia się także w Planecie, jednak największe wrażenie wywiera wizja alternatywnej rzeczywistości, w której spełniły się chore marzenia Hitlera o supremacji rasy aryjskiej. W dzisiejszych czasach, gdy rasizm, szownizm i ksenofobia na powrót się panoszą, dla niepoznaki strojąc się w nieco inne od nazistowskich szatki (patrz esej Umberto Eco o "Ur-faszyzmie"), komiks Gozzo i Todaro może przerażać znacznie bardziej niż wtedy, gdy został opublikowany...

Hakenkreuzadressen:

MEGA (CBR)

MEDIAFIRE (PDF)

W reedycji z 1994 roku, wydanej pod szyldem Fumetti del futuro, blondynce z okładki ubyło odzienia, przybyło natomiast plansz ukazujących aktywność seksualną kosmicznych nazistów. Nie podpisał ich jednak Todaro, lecz anonimowy pornograf-wyrobnik...

niedziela, 13 lutego 2022

ZORA WAMPIRZYCA N°7 - MONSTRA

Tytuł oryginalny: Zora la Vampira Serie II n.1 - I mostri

Wydawca: Edifumetto

Rok pierwszego wydania: 12 styczeń 1973

Scenariusz: Renzo Barbieri, Giuseppe Pederiali

Grafika: Birago Balzano

Skan edycji włoskiej: Mal32 & Aquila della Notte (VintageComix)

Translacja i opracowanie graficzne: Vallaor

Po kilu absolutnych premierach nadszedł czas na powtórkę z rozrywki – przynajmniej dla tych, którzy pamiętają skanlację sprzed dekady! Pod względem treści nie będzie zaskoczeń. Na tak wczesnym etapie publikacji Elvifrance nie uznało jeszcze za konieczne niczego cenzurować, tak więc francuska Zara (która stanowiła podstawę poprzedniej translacji) rożni się od włoskiej Zory wyłącznie imieniem. Wszystko więc się zgadza poza tłumaczeniem, tym razem z języka włoskiego, ale też jakością skanu, tym razem wysokiej rozdzielczości -istne HD! Natomiast w stosunku do poprzednich tomików wypuszczanych już pod szyldem Czarcich Kieszonkowców zmieniona została czcionka, na nieco bardziej finezyjną i miłą dla oka.

Atrakcyjna oprawa swoją drogą, ale czy w siódmym tomiku wydarza się coś naprawdę wyjątkowego? Cóż, na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami! Poprzednia odsłona przyniosła sekwencję czarnej mszy zorganizowanej przez zblazowanych arystokratów na opuszczonym cmentarzu. Nawiasem mówiąc, lepiej nie zastanawiać się, jak nasza wampirzyca mogła wówczas wytrzymać pośród tylu chrześcijańskich grobowców, skoro zwykle na sam widok krzyża czym prędzej bierze nogi za pas? Być może było za ciemno, aby zauważyła otaczający ją las... krzyży. Także w Monstrach co uważniejsi odnajdą przynajmniej jedną scenariuszową nieścisłość, zwłaszcza gdy rygorystycznie podchodzą do mitu o wampirach i bieżącej wodzie.

Znacznie ciekawszy wydaje się jednak pierwszy w serii "występ" ikony srebrnego ekranu. Książę Norbert Kenton, w którego zamku Zora wraz z dwójką towarzyszy znajdują schronienie, to wypisz wymaluj Vincent Price, gwiazdor gotyckich horrorów, wyspecjalizowany w rolach szalonych arystokratów! Charakterystyczna bródka sugeruje, że rysownik inspirował się jego występem w Nawiedzonym pałacu (1963), filmie Rogera Cormana, którego tytuł sugeruje powinowactwo z prozą H.P. Lovecrafta, w istocie jednak będącym kolejną adaptacją Edgara Allana Poe. Jak zwykle u Cormana, przeprowadzka do posiadłości o szemranej przeszłości doprowadza Price'a do szaleństwa. Także książę Kenton, goszczący u siebie Zorę, okazuje się mieć niejakie kuku na muniu! Można stąd wysnuć wniosek, iż dłuższy pobyt w starym zamczysku nie wpływa pozytywnie na psychikę i lepsze już nasze swojskie, zatłoczone blokowiska.

Monstrualne linki:

MEGA (CBR)

MEDIAFIRE (PDF)

Nie tylko książę Kenton może się wydać znajomy, także Zora na jednym z kadrów kogoś nam przypomina... Rysownicy fumetti słynęli z bezczelnego kopiowania prac swych najzdolniejszych kolegów. Nie da się ukryć, że od Leone Frollo, mistrza w odmalowywaniu ponętnych niewiast, dało się podkraść to i owo!
Można chyba wybaczyć Birago Balzano, skoro nawet następcy Frollo w ramach tej samej serii uciekali się do identycznych praktyk...