piątek, 28 kwietnia 2023

ZORA WAMPIRZYCA N°16 - DWIE DZIEWICE

Tytuł oryginalny: Zora la Vampira

Serie II n.10 - Le due verginelle

Wydawca: Edifumetto

Rok pierwszego wydania: 23 czerwiec 1973

Scenariusz: Renzo Barbieri, Giuseppe Pederiali

Grafika: Birago Balzano

Skan edycji włoskiej:

Mal32 & Aquila della Notte (VintageComix)

Translacja i opracowanie graficzne: Vallaor

Korekta: Aristejo

W szesnastej odsłonie występnych przygód Zory nic nie jest takie, jakim się na pierwszy rzut oka wydaje! Chociażby dziewczęta z tytułu, które pod względem fizycznym istotnie spełniają kryteria dziewictwa. Błędem byłoby natomiast kojarzyć ich nienaruszony hymen z zestawem cech psychologicznych, jakie przypisuje się dziewicom: wstydliwością, niewinnością, brakiem doświadczenia w domenie miłości fizycznej. Od tych przymiotów jest obydwu uczennicom koledżu jak najdalej, dlatego tym bardziej szkoda, że Zora i Frau widzą w nich przede wszystkim smakowity posiłek. Gdyby nie były takie łakome, zyskałyby pojętne adeptki, umilające im czas znacznie dłużej!

Czytelnicy, którzy zapoznali się z pierwszą translacją tego tomiku (opublikowaną kilkanaście lat temu jako Zara), nie będą zaskoczeni rozwojem akcji, mogą natomiast zdziwić się dodatkowymi sześcioma stronami, których próżno szukać we francuskim wydaniu. Czy o ich usunięciu zdecydowała oszczędność miejsca, pozwalająca umieścić w tomiku większą liczbę reklam, czy może względy cenzuralne? Wykorzystajmy sprzyjającą okazję, aby przyjrzeć się bliżej owym unikatowym dla wersji włoskiej stronicom i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Elvifrance się ich pozbyło! Spojlerów uniknąć się nie da, dlatego polecam lekturę tekstu pod linkami już po zapoznaniu się z treścią epizodu.

DZIEWICZE LINKI:

MEGA (CBR)

MEDIAFIRE (PDF)

„We trójkę możemy świetnie się bawić!” Eva próbuje udobruchać urażoną Annę, zwracając uwagę na pozytywny aspekt szantażu nauczycielki. Brak tej strony w wersji francuskiej wynika wyłącznie z oszczędności miejsca, figlarna natura Evy została zasygnalizowana już wcześniej – zarówno w dialogu, jak też przez kokardkę, znamionującą zalotną naturę dziewczyny.

„Mam nadzieję, że się wam spodobamy!” Anna co prawda kokardki nie nosi, ale okazuje się równie śmiała i bezpruderyjna co jej towarzyszka. Usuniecie planszy to ewidentnie robota cenzorów, którym nie w smak była frontalna nagość panienek najpewniej niepełnoletnich!

„Poderżniemy im gardło!” Frau Murder wykazuje się iście morderczą inwencją. Wycięcie tej planszy stworzyło niejaki suspens odnośnie zastosowanej przez wampirzyce metody zamaskowania ran po ugryzieniach. Szkoda jednak pięknie narysowanej Frau!

„Już wkrótce czeka nas dobra ciepła kąpiel.” Pozostajemy trochę dłużej z nauczycielkami, wywiedzionymi do lasu przez Zorę z intencją uśmiercenia. Teraz nawet bardziej szkoda biedaczek, które nie posłużyły wampirzycy nawet za pokarm...

„Jestem pewna, że Jefferson mnie kocha oraz że będzie mi wierny i oddany!” Najwyraźniej cenzorzy kręcili nosem na nieuzasadnioną fabularnie nagość nawet w wydaniu głównej bohaterki, piękności zdecydowanie dojrzałej! Jej optymizm znajduje ironiczny kontrapunkt na planszy następnej, gdzie dowiadujemy się, co tak naprawdę myśli daleki od miłosnego zauroczenia Jefferson.

„Zora zakochana! Nie do wiary!” Frau z dezaprobatą stwierdza, że jej przyjaciółka, na co dzień tak bezwględna i zasadnicza, straciła głowę dla faceta. Samej Frau zdecydowanie obca jest słabość do płci przeciwnej!

Żadna z wyciętych plansz nie była niezbędna dla rozwoju fabuły, jednak pozbycie się ich zdecydowanie ją zubożyło. Machnijmy więc ręką na okaleczoną cenzorskimi nożycami Zarę i podziwiajmy w pełnej krasie jedyną, niepowtarzalną Zorę!

Cyfrowy Baron zaproponował alternatywną wersję okładki, której nie wykorzystałem ze względu na zbyt wyraźny moim zdaniem wpływ obróbki komputerowej. Efekt jest jednak na tyle ciekawy, że warto go zademonstrować! A nuż przypadnie komuś do gustu bardziej niż ta "analogowa"!

czwartek, 13 kwietnia 2023

TERROR BLU. MÓZG SAPIENS

Tytuł oryginalny: Terror Blu

n.03 - Cervello sapiens

Scenariusz: Carmelo Gozzo

Grafika: Francesco Blanc

Wydawca: Ediperiodici

Rok pierwszego wydania: luty 1977

Skan oryginalnego wydania włoskiego:

Mike_Cek & Paguro Selvaggio

Cyfrowa korekta skanu: Old Man

Translacja i opracowanie graficzne: Vallaor

Korekta: Aristejo

Błękitny Terror, wyprzedzony w styczniu przez Zaświaty (Oltretombę), ponownie idzie z nimi łeb w łeb jako najczęściej publikowana czarcia seria, mająca duże szanse wysunąć się na prowadzenie! Bez dwóch zdań jest to jeden z najciekawszych tytułów w katalogu Ediperiodici, mogący pochwalić się zgrabnymi scenariuszami, jak też przyzwoitą, czasami wręcz miłą dla oka oprawą graficzną (zdarzały się też niechlubne wyjątki, lecz o nich cicho sza!). W upichconej przez Carmelo Gozzo gatunkowej mieszance wszystko się ze sobą dobrze klei. Groza nie pojawia się skądinąd, logicznie uzasadniona konceptami rodem z fantastyki naukowej. Erotyka, obowiązkowy element składowy w publikacjach "per adulti", została potraktowana jako nieodłączny element osobowości homo sapiens, determinujący jego poczynania. Ulegają mu zresztą nie tylko ludzie, ale też inne istoty rozumne, chociażby odwiedzający ziemię w niecnych celach kosmici. Być może już wkrótce takie niebezpieczne ufoludki pojawią się w polskim przekładzie, lecz na chwilę obecną musi wystarczyć nam zło, które człowiek czyni.

Tak się ładnie składa, że tematyka Mózgu Sapiens koresponduje z zakończonymi kilka dni temu świętami wielkanocnymi, celebrującymi śmierć i zmartwychwstanie. Rezurekcja w wydaniu chrześcijańskim zakłada interwencję sił nadprzyrodzonych, będących w stanie zawiesić prawa natury i dokonać cudu. Niestety jest to cud w edycji limitowanej, ograniczonej do samego Jezusa i dwóch ożywionych przez niego osób (dziewczynki i Łazarza), co miało miejsce przed ponad dwoma tysiącami lat. Od tamtego czasu wierzący muszą zadowolić się obietnicą życia wiecznego w formie bezcielesnej, w alternatywnym wobec naszego wymiarze duchowym. Co prawda coś tam się przebąkuje o wskrzeszeniu powłoki cielesnej, ma to jednak nastąpić dopiero w dniu Sądu Ostatecznego, którego terminu nie sposób precyzyjnie ustalić. Zatem żadne ziemskie ciało, nawet rozmodlone, nie uniknie procesu rozpadu.

Co jednak, gdyby do akcji wkroczyła technika, pozwalająca na przedłużenie funkcji życiowych? Niewątpliwie musiałoby to dokonać się jakimś kosztem, na przykład wymiany organów biologicznych na mechaniczne. Jak wskazuje sam tytuł, Mózg Sapiens rozważa jeszcze inną opcję, mianowicie funkcjonowanie samego umysłu w separacji od reszty ciała. Czy przedłużenie egzystencji w takiej zredukowanej formie byłoby dla człowieka błogosławieństwem czy przekleństwem? Gdyby rozważyć wszystkie za i przeciw, może się okazać, że śmierć jako absolutny koniec egzystencji nie jest wcale taką najgorszą opcją!

LINKI SAPIENS:

MEGA (CBR)

MEDIAFIRE (PDF)

"Opowieść o tajemniczej mocy, która potrafi przybierać nieskończenie różne formy. Mocy, która wymyka się naszemu pojmowaniu świata. (...) Tajemnicy tak ciemnej i głębokiej, jak kosmiczna przestrzeń…" - głosi opis z polskiego wydania Alfy i Omegi, klasycznego tomiku serii Dylan Dog. Nie byłbym zdziwiony, gdyby Tiziano Sclavi przy jego tworzeniu mocno inspirował się przede wszystkim Cervello Sapiens!