Tytuł oryginalny: Terror Blu
n.03 - Cervello sapiens
Scenariusz: Carmelo Gozzo
Grafika: Francesco Blanc
Wydawca: Ediperiodici
Rok pierwszego wydania: luty 1977
Skan oryginalnego wydania włoskiego:
Mike_Cek & Paguro Selvaggio
Cyfrowa korekta skanu: Old Man
Translacja i opracowanie graficzne: Vallaor
Korekta: Aristejo
Błękitny Terror, wyprzedzony w styczniu przez Zaświaty (Oltretombę), ponownie idzie z nimi łeb w łeb jako najczęściej publikowana czarcia seria, mająca duże szanse wysunąć się na prowadzenie! Bez dwóch zdań jest to jeden z najciekawszych tytułów w katalogu Ediperiodici, mogący pochwalić się zgrabnymi scenariuszami, jak też przyzwoitą, czasami wręcz miłą dla oka oprawą graficzną (zdarzały się też niechlubne wyjątki, lecz o nich cicho sza!). W upichconej przez Carmelo Gozzo gatunkowej mieszance wszystko się ze sobą dobrze klei. Groza nie pojawia się skądinąd, logicznie uzasadniona konceptami rodem z fantastyki naukowej. Erotyka, obowiązkowy element składowy w publikacjach "per adulti", została potraktowana jako nieodłączny element osobowości homo sapiens, determinujący jego poczynania. Ulegają mu zresztą nie tylko ludzie, ale też inne istoty rozumne, chociażby odwiedzający ziemię w niecnych celach kosmici. Być może już wkrótce takie niebezpieczne ufoludki pojawią się w polskim przekładzie, lecz na chwilę obecną musi wystarczyć nam zło, które człowiek czyni.
Tak się ładnie składa, że tematyka Mózgu Sapiens koresponduje z zakończonymi kilka dni temu świętami wielkanocnymi, celebrującymi śmierć i zmartwychwstanie. Rezurekcja w wydaniu chrześcijańskim zakłada interwencję sił nadprzyrodzonych, będących w stanie zawiesić prawa natury i dokonać cudu. Niestety jest to cud w edycji limitowanej, ograniczonej do samego Jezusa i dwóch ożywionych przez niego osób (dziewczynki i Łazarza), co miało miejsce przed ponad dwoma tysiącami lat. Od tamtego czasu wierzący muszą zadowolić się obietnicą życia wiecznego w formie bezcielesnej, w alternatywnym wobec naszego wymiarze duchowym. Co prawda coś tam się przebąkuje o wskrzeszeniu powłoki cielesnej, ma to jednak nastąpić dopiero w dniu Sądu Ostatecznego, którego terminu nie sposób precyzyjnie ustalić. Zatem żadne ziemskie ciało, nawet rozmodlone, nie uniknie procesu rozpadu.
Co jednak, gdyby do akcji wkroczyła technika, pozwalająca na przedłużenie funkcji życiowych? Niewątpliwie musiałoby to dokonać się jakimś kosztem, na przykład wymiany organów biologicznych na mechaniczne. Jak wskazuje sam tytuł, Mózg Sapiens rozważa jeszcze inną opcję, mianowicie funkcjonowanie samego umysłu w separacji od reszty ciała. Czy przedłużenie egzystencji w takiej zredukowanej formie byłoby dla człowieka błogosławieństwem czy przekleństwem? Gdyby rozważyć wszystkie za i przeciw, może się okazać, że śmierć jako absolutny koniec egzystencji nie jest wcale taką najgorszą opcją!
LINKI SAPIENS:"Opowieść o tajemniczej mocy, która potrafi przybierać nieskończenie różne formy. Mocy, która wymyka się naszemu pojmowaniu świata. (...) Tajemnicy tak ciemnej i głębokiej, jak kosmiczna przestrzeń…" - głosi opis z polskiego wydania Alfy i Omegi, klasycznego tomiku serii Dylan Dog. Nie byłbym zdziwiony, gdyby Tiziano Sclavi przy jego tworzeniu mocno inspirował się przede wszystkim Cervello Sapiens!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz