poniedziałek, 2 stycznia 2023

OLTRETOMBA. DAMA Z PANAMY

Tytuł oryginalny: Oltretomba

n.111 - La signora di Panama

Wydawca: Ediperiodici

Rok pierwszego wydania: 9 września 1975

Scenariusz: Anonim

Grafika: Alfonso Azpiri

Skan wersji francuskiej: Kraven

Uzupełnienie o strony z wersji włoskiej: Leefirkins

Translacja i opracowanie graficzne: Vallaor

Zaświaty na Nowy Rok! Przypomnijmy, że również poprzedni rozpoczął się publikacją tomiku z tej serii. Tym razem numer jeszcze z połowy lat siedemdziesiątych, kiedy sygnowane tą nazwą fabuły nie miały jeszcze tak wyuzdanego charakteru jak w dekadzie następnej. Jest to zatem debiut Oltretomby w wersji soft, a zarazem kolejny przykład ćwiczenia się kreski grafika, który niedługo później nieźle namiesza na rynku europejskich komiksów fantastyczno-erotycznych.

Hiszpański rysownik Alfonso Azpiri (1947-2017) stał się rozpoznawalny za sprawą erotycznych shortów dla magazynu Penthouse, lecz dopiero na łamach amerykańskiego Heavy Metalu mógł w pełni rozwinąć skrzydła i uraczyć czytelników pikantną sagą o przygodach seksownej astronautki Lorny, która następnie doczekała się osobnych wydań albumowych. Intryga zazwyczaj pełni u niego rolę pretekstową, zaś na pierwszy plan wysuwa się fascynująca fizyczność Lorny i innych dorodnych przedstawicielek ziemskich i pozaziemskich ras. Jednak nie samym kobiecym pięknem warsztat rysownika stoi, równie imponująco prezentują się fantastyczne, wielobarwne światy, jakie te ślicznotki zamieszkują. Prawdziwa uczta dla oka, która zachwyci nie tylko dorastających chłopców, choć na poziomie fabularnym do nich przede wszystkim jest adresowana.

Zanim nadeszły dekady pastelowo-akwarelowej chwały, Azpiri szlifował swój warsztat w popularnych seriach włoskiego rynku wydawniczego, takich jak Terror Blu, Il Vampiro czy właśnie Oltretomba. Podobnie jak w przypadku Milo Manary, charakterystyczne cechy wykształcającego się dopiero stylu odnaleźć można najłatwiej w postaciach kobiecych. Wyraźnie również widać źródła inspiracji, które w późniejszych pracach nie będą już takie oczywiste. W Damie z Panamy przykuwają wzrok ornamenty lustra, służącego tytułowej postaci jako wrota do świata żywych. Wyobraźnia wizualna Azpiriego w początkowym okresie przybierała podobne formy i kształty do tych, które widzimy u Philippe Druilleta. To ewidentne podobieństwo bynajmniej nie jest wadą. Nawet zapożyczony styl jest lepszy od całkowitego braku stylu, czyli chleba powszedniego wydawnictw kieszonkowych.

Przedstawiona tutaj legenda o zadurzeniu się przywódcy piratów w arystokratce z Panamy nie została tak do końca wyssana z palca. Henry Morgan (1635-1688) to postać autentyczna. Sam rzut oka na jego biografię wystarczy, by uświadomić sobie, jakim był gagatkiem. Tytułem Króla Bukanierów nie został raczej obdarzony za piękne oczy, wielkoduszność czy miłosierdzie. Na kartach historii zapisał się jako jeden z najskuteczniejszych piratów na żołdzie brytyjskiej korony, łupiąc za jej błogosławieństwem liczne hiszpańskie kolonie. Ukoronowaniem jego kariery bukaniera było zdobycie Panamy w 1671 roku, za które otrzymał tytuł szlachecki i stanowisko gubernatora Jamajki. Jak to z równie barwnymi postaciami bywa, Morgan nie jest oceniany przez historyków jednoznacznie. Zapewne najsurowsi są ci hiszpańscy, zaś angielscy najbardziej pobłażliwi. Dla kultury popularnej jest przede wszystkim atrakcyjnym zawadiaką, któremu z przyjemnością kibicujemy zarówno w militarnych, jak też miłosnych podbojach. Co się jednak dzieje, gdy scenarzyści dla odmiany sięgną po "ciemną" legendę tej postaci? Aby się o tym przekonać, wystarczy kliknąć w poniższe...

LINKI Z PANAMY:

MEGA (CBR)

MEDIAFIRE (PDF)

Romans Morgana z Doñą Inez, córką gubernatora Panamy, stał się podstawą sympatycznego włoskiego swashbucklera Morgan il pirata (1960). Rozsławiony rolą Herkulesa Steve Reeves nie zgodziłby się nigdy na zagranie łajdaka, zatem jego Morgan jest wyjątkowo szlachetny, a piractwo w jego wydaniu to sam heroizm. Nic dziwnego, że piękna Valérie Lagrange szybko ulega jego męskiemu urokowi. Do takich właśnie piratów - dżentelmenów przyzwyczaiło nas kino. Dopiero fumetti neri ukazuje ich prawdziwe oblicze!

6 komentarzy:

  1. Bardzo dziękuję za nowy komiks, ale niestety nie można go pobrać w formacie CBR.

    OdpowiedzUsuń
  2. Złośliwość rzeczy martwych nie zna granic! Ale już naprawione i teraz powinno pobierać się dobrze. Dzięki za szybką sygnalizację problemu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Tak, teraz pobrało się normalnie. Dziękuję bardzo!

      Usuń
  3. Hej, to ja wieczny pan maruda i samozwańczy korektor. W wersji pdf strona 32-53 jest podwójnie. Proszę niezwłocznie usunąć tę niezawinioną pomyłkę, bo jak Dama z Panamy się dowie, to może być krucho ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Damy i tak mam przerąbane na starcie jako przedstawiciel nienawistnego rodu męskiego. Choć może zastosuje taryfę ulgową, skoro przyczyniam się do rozsławienia jej legendy poza granicami Hiszpanii? W każdym razie korekta poczyniona! Zapraszam do pobierania!

      Usuń
    2. Dzięki, ale tak na wszelki wypadek zasłoń wszystkie lustra w domu ;)

      Usuń