środa, 13 września 2023

LUCIFERA N°17 - KIEDY ZŁO TRIUMFUJE

Tytuł oryginalny: Lucifera

n.17 - Quando il male trionfa

Wydawca: Ediperiodici

Rok pierwszego wydania: luty 1973

Scenariusz: Giorgio Cavedon

Grafika: Tito Marchioro

Skan wydania niemieckiego:

Charles (VintageComix)

Rekonstrukcja cyfrowa: Old Man

Translacja i opracowanie graficzne: Vallaor

Korekta: Aristejo

Po wakacyjnej przerwie diablica powraca w pełnym rynsztunku bojowym! Ze zbroją jej do twarzy, o wiele bardziej niż ze zwiewną sukienką czy innymi damskimi fatałaszkami. Czemu tak długo zwlekała z założeniem kolczugi i naramienników, pasujących do niej jak ulał? Najwyraźniej ilustrator okładek również nie mógł się tego faktu doczekać i już na obwolucie numeru ósmego fantazjował, jak wyglądałaby bohaterka w ferworze bitwy. Była to jednak klasyczna marketingowa zmyłka. Lucya co prawda przywdziała z okazji krucjaty zbroję i hełm, lecz tylko na czas morskiej podróży, w celu zmylenia męskiego towarzystwa. Później aż do końca arabskiej przygody nosiła kobiece stroje, drażniąc zmysły krzyżowców i wyznawców Allaha pospołu. Jednak narowistej natury nie da się oszukać i kiedy tylko na niemieckich ziemiach Faust wcielony został do Zakonu Krzyżackiego, Lucya udowodniła wszystkim swoją sprawność w walce, aby towarzyszyć ukochanemu z bronią w ręku.

Tym samym dochodzimy do odpowiedzi na postawione powyżej pytanie. Przyczyną znikomej aktywności Lucifery w materii, do której wydaje się stworzona, czyli uprawiania wojny, było dotąd jej gorące uczucie do Fausta. Człowieka mężnego, zdolnego nawet do walki o jakąś szlachetną sprawę (na krucjatę zaciągnął się z własnej woli!), lecz w głębi duszy pacyfisty, nie odczuwającego żadnej radości z wymachiwania mieczem. Miłość jest ślepa, lecz jak Lucifera wyobraża sobie życie z takim idealistą? Zapewne najbardziej ucieszyłaby się z jego przejścia na ciemną stronę, odrzucenia zasad moralnych i zaakceptowania przynależności do piekła (zgodnie z podpisanym niegdyś cyrografem). A może wręcz przeciwnie, ulegając pokusom i odrzucając skrupuły straciłby w jej oczach cały swój urok? W końcu przeciwieństwa najbardziej się przyciągają. Gdyby na dodatek zaczął przejawiać wodzowskie zapędy, mógłby zagrozić jej dominującej pozycji, czego żadna hetera nie lubi.

Sama esencja serii zasadza się na niezmienności relacji dwójki protagonistów: Faust musi pozostać mężczyzną szlachetnym, choć nierzadko błądzącym, a Lucifera sprowadzająca go z właściwej ścieżki kusicielką, którą niefortunny afekt do śmiertelnika pakuje w kolejne awantury. Dynamika tego związku może jednak ulegać daleko idącym zmianom, tak jak to ma miejsce obecnie. Okazuje się, że gdy diablica zakosztowała krwi, amory schodzą na dalszy plan! Krnąbrnego Fausta jest nawet w stanie posłać do celi, aby o chlebie i wodzie medytował nad głupotą swojego oporu wobec niemoralnej propozycji kochanki. Ujmując rzecz po freudowsku, nastąpiła u Lucifery sublimacja popędu płciowego: pragnienie męskiego ciała przerodziło się w żądzę krwi i władzy. Jak długo utrzyma się ten stan rzeczy i jak wysoką pozycję wywalczy sobie bezwzględna kobieta na czele armii najemników? Przekonają się o tym wszyscy czytelnicy 17. tomiku!

TRIUMFALNE LINKI:

MEGA (CBR)

MEDIAFIRE (PDF)

Nie ma żadnego dowodu na to, że Kriss de Valnor inspirowana była jakąś wcześniejszą komiksową bohaterką, jednak jej charakterologiczne i wizerunkowe podobieństwo do Lucifery skacze do oczu. Żadna z nich nie ma obiekcji przed zajęciem tronu i wydawaniu rozkazów. Obydwie też zapałały afektem do zbyt porządnego na ich gust faceta...

2 komentarze:

  1. Super, że kontynujesz serię o "boskiej" diablicy. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłem pewien, jak bronić się będzie seria po odejściu Frollo. Jak dotąd jednak jest na tyle dobrze, że tworzenie wersji polskiej sprawia mi przyjemność. Oby udzieliło się to również czytelnikom!

      Usuń